Forum Gildia Muz - Forum Literackie Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

(M) W knajpie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gildia Muz - Forum Literackie Strona Główna -> Opowiadania, miniatury, drabble
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
patkazoom262




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mokas

PostWysłany: Nie 19:44, 22 Cze 2008    Temat postu: (M) W knajpie

Proszę, coś mojego! Tekst napisany dość dawno, ale to jedyny twór, do którego się jeszcze przyznaję Wink


Coś mnie dręczy, coś atakuje. Jakaś zła siła nie pozwala normalnie myśleć. Siedzę w knajpie o tak kurewskiej nazwie, że aż głupio wspominać. Nic nie zamawiam. Jestem tu po to, aby zabierać powietrze. Spoglądam na ludzi. Barman czyści ladę – po raz dziesiąty. Kumpel potrząsa mną co chwila. Rozmowa się skończyła. Umysłem już jestem na zewnątrz. Czemu ten mój cholerny tyłek nie opuszcza krzesła?! Dlaczego łokcie tkwią w tych samych punktach stolika? Nie, koniec musi nastąpić…
Jeszcze dziesięć minut temu wszystko było dobrze. No, jakby się uwziąć na totalny optymizm, to nawet zajebiście dobrze! Śmiech mnie zabijał, choć nie potrafiłem zakazać koledze żartów na temat zdziry Moniki. Mieszkała w tym samym bloku co my, tyle że to ja musiałem pukać kijem od miotły w sufit, gdy wariatce zechciało się słuchać muzyki po północy. Kumpel udawał jak zdzira siedzi. Wyprostowana, że aż oczy się męczą. Z poważną miną. Ryłem się na cały głos. Coś mówiłem, już nie pamiętam co. Nieważne.
Monika miała przyjaciółkę, Alicję. Ładna brunetka z dużymi, jak u Angeliny Jolie, ustami. Smakowałem je przez pewien czas. I czułem, że tego właśnie chcę. Zawsze.
A tymczasem zerwałem z nią przed tygodniem. Powód – nie chciała więcej dać.
- Zerkałem na łóżko, a ona uciekała - zwierzyłem się kumplowi, będąc już w stanie skrajnej nerwowości.
Kumpel nie odpowiedział. Po rozpoczęciu rozmowy o Alicji stał się dziwnie cichy. Nie tylko ja się tym zdziwiłem – barman nawet podszedł i zapytał, czy dobrze się czuje.
- Co się dzieje? – zapytałem.
- Bo wiesz… Chyba źle zrobiłeś, że z nią zerwałeś…
Że co? Ja źle zrobiłem?! To ona była zbyt głupia, żeby myśleć, że zadowolą mnie pocałunki!
- Ona… Myślę, że się bała. I to się sprawdziło.
Bać się kochania? Gorszej fobii nie znałem. Ale ona mi nic nie mówiła, że się boi. Że nie jest gotowa. Przygotowałbym ją jakoś. Romantyczna kolacja, świece, szampan… i już byłaby gotowa, chociaż nie wiedziałaby o tym. Zaraz, chwileczkę! Czemu tego nie zrobiłem? Nie potrzebowałem jej „boję się”, żeby poparzyć się zapałkami i przynajmniej dwa razy spalić kurczaka. Nie wierzyłem, że nie zastosowałem tego chwytu. Nie mogłem uwierzyć.
Do obecnego mego stanu została minuta.
- Nie powinieneś był jej tak traktować.
Nie powinienem – zaczynałem rozumieć, że popełniłem grzech ciężki.
Pół minuty.
- Dało by się to inaczej załatwić.
- Znalazła innego? – zapytałem, czując, że muszę naprawić swój błąd.
Dwadzieścia sekund. Kolega nie odpowiada.
Dziewiętnaście, osiemnaście, siedemnaście…
- No, kurwa, mów! Znalazła innego, czy nie?
Dziesięć sekund. Ten, kto dorwał Alicję, ma po mordzie.
- Nie…
Jednak nikt nie dostanie.
-…bo popełniła samobójstwo.
Zero sekund. Umysł zwalnia obroty. Tyłek przylepia się do krzesła, a łokcie do stołu.
Następuję obecny czas.


Masz błąd w Tagu. Jeśli piszesz miniaturkę, to niepotrzebnie dodajesz "Z"
Kaliope (czepialska)

Poprawione. Dzięki za wychwycenie mojej głupoty Razz


Ostatnio zmieniony przez patkazoom262 dnia Nie 20:41, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ma_dziow




Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 19:45, 01 Lip 2008    Temat postu:

Dobrze, postaram się, żeby było konstruktywnie. Będzie ciężko.

1. Długość tekstu - za krótkie. To jest taka mini miniaturka. A jednoczesnie udało ci się to strasznie przegadać. Za dużo chciałaś tutaj wrzucić i ma się wrażenie przesytu. Ciężki jest ten tekst. Nie pod względem atmosfery, przesłania, tylko właśnie kompozycji.
Postaraj się pisac dłuższe formy i kontrolować przepływ informacji dla czytelnika. Inaczej męczy. Bo teraz jest coś takiego, jakbyś wrzuciła do jednego worka, zmiksowała i podała nachalnie nam przed oczy.

2. Atmosfera - Jak już wspominałam, przegadana. I jakoś tak... nie zrobiła na mnie wrażenia. Ja w ogóle nie czułam się jak w knajpie. Gdyby nie barman, który czyści ladę i kręcący się dookoła ludzie, to bym pominęła ten fakt. Dałaś nam mdłą historię i faceta, który się żali, że mu dziewczyna "przelecieć się nie dała". Pomysł też z gatunku tych oklepanych.
We mnie Twoja miniaturka nie obudziła jakichś uczuć. Spłynęła po mnie jak po kaczce. A chyba chodzi o to, by jakiś dialog z czytelnikiem nawiązać.
Ze mną nie nawiązałaś.

Na siłę starałaś się stylizować język na taki... pijany i "barowy". Za bardzo to ci nie wyszło.

I nie zrozumiałam tego liczenia sekund i słów, że nastał właściwy czas. CO właściwie miało się stać, ze on tak na coś czekał? Zamotałaś.

Styl - popracuj nad nim. Na razie zdania są za sztywne i za bardzo opisowe. Jak szkolne wypracowanie. Suche, nie wzbudza emocji.
Masz literówki.

Coś z ciebie będzie, ale jeszcze dużo pracy przed Tobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patkazoom262




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mokas

PostWysłany: Wto 20:43, 01 Lip 2008    Temat postu:

O, w końcu ktoś skomencił! Dzięki ma_dziow

Jeśli chodzi o te liczenie, to widać, zę niezbyt dobrze czytałaś Wink Ostatnie zdanie brzmi "Następuje obecny czas", czyli ten, co był na początku, kiedy barman czyści ladę i takie tam. To naprawdę nie było trudne do zgadnięcia Wink

Co do długości, to zgadzam się, za krótkie.

I nie chciałam, żeby język był "pijany" i "barowy". Nie wciskaj w mój tekst, tego, co nie było Rolling Eyes

Jeszcze raz dzięki. I pamiętaj - czytaj dokładnie (inaczej się wnerwię). Nie to, że nie przyjmuję twojego postu do odpowiedzi. Ale naprawdę czy to tak ciężko zrozumieć ten tekst. <odchodzi, załamując ręce>

Pozdrawiam
Patka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ma_dziow




Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 22:31, 01 Lip 2008    Temat postu:

Teksty pisze się zwykle po to, żeby broniły się same. Twojemu czegoś zabrakło i dlatego czytelnikowi trzeba dopowiadać.
Cytat:
I nie chciałam, żeby język był "pijany" i "barowy". Nie wciskaj w mój tekst, tego, co nie było

Nie wciskam, patka, ale jak widzę faceta w barze i bluzgi w dialogach, no - przepraszam bardzo - ale jaki to ma być język jak nie "barowy"? Przecież nie stylizowany na "drogi towarzyszu, czy byłbyś tak uprzejmy i opowiedział mi o swej nieszczęsliwej miłości z panną Moniką". Tego ostatniego tu nie widziałam. Dostałam za to pijącą w barze młodzież, której język pochodzi spod tzw. "budki z piwem". Ja na co dzień z przyjaciółmi tak nie rozmawiam.

Uważaj z kolokwializmami w opisach. U tym teksćie jeszcze to jakoś przeszło - z bólem ale przeszło. Dlatego, że pisałaś w liczbie pojedynczej i mogło to być dopuszczalne. Gdybyś napisała językiem potocznym w trzeciej osobie - bardzo głośno bym krzyczała.

Cytat:
Jeśli chodzi o te liczenie, to widać, zę niezbyt dobrze czytałaś Ostatnie zdanie brzmi "Następuje obecny czas", czyli ten, co był na początku, kiedy barman czyści ladę i takie tam
Ja dobrze czytałam, patka. Ciężko się brnie przez ten tekst, bo jest napisany dość topornie, ale czytałam uważnie (już trzeci czy czwarty raz). I ciężko jest się domyślić, bo zastosowałaś coś dziwnego.

Rozumiem retrospekcję - często się nią posługuję. Ale ty zastosowałaś... no nie wiem właśnie, co to było. Na pewno coś nowatorskiego i oryginalnego do bólu w swojej oryginalności. Ja się z takim czymś spotykam pierwszy raz. Nie dziw się, że czytelnik nie zrozumiał - zaskoczyłaś go.

Pytanie teraz tylko, czy zaskoczyłaś w sensie pozytywnym czy negatywnym. Ja się zaczęłam wahać, czy taki zabieg jak ten podoba mi się, czy nie. Podoba w sensie pomysłu. Nie podoba dlatego, że nie potrafiłaś wykorzystać go właściwie. Przedstawić w taki sposób, żeby czytelnika wbiło w fotel i powiedział "O, wow".
To dobrze, gdy tekst intryguje i zmusza do myślenia. Ale ja zostałam zmuszona do tego myślenia i intrygowania się dopiero po Twojej wypowiedzi. A to niedobrze, że musisz bronić swojego opowiadania.

Jak już wspomniałam - zastosowałaś dziwny i pokrętny zabieg. Intrygujący. Zwykle w retrospekcjach czegoś takiego nie ma, że "coś się zdarzyło" i do tego, co się "teraz zdarza" dochodzimy powoli małymi kroczkami i sekundami.
Kurczę, spodobało mi się, ale to raczej nie ma racji bytu. Bo wychodzi na to, że facet w momencie, gdy "coś się zdarza", cofa się do tego" co już się zdarzyło i osoba z tego, "co już się zdarzyło", zna przyszłe wydarzenia z momentu, gdzie "się zdarza".
Kurczę, zamotałam, ale rozumiecie?
No a twoje "zdarzyło się" i zdarzy w chwili, gdzie"się zdarza" niebezpiecznie przypomina mi Harry'ego Pottera (nie strzelaj, będę zaraz grzeczna!) i i jego zmieniacz czasu, gdy wracamy do punktu wyjścia.

Patka, ale pętle czasoprzestrzeni zdarzają się tylko w fantastyce. Chciałaś pisać obyczajówkę, zatem taki zabieg wygląda... dziwnie.
W filmie to jest fajne, w literaturze ciężko coś takiego przedstawić.

Niewątpliwie w pomyśle "zdarza się", cofamy do momentu "zdarzyło się", by zaraz znów cofnąc się w przód (tak, wiem, dziwnie to zabrzmiało) do "zdarza się" jest jakaś głębia, która może zabić ćwieka.

Niestety nie potrafiłaś tego w umiejętny sposób przedstawić i z tekstu słabo to wynika. Po Twoim wytłumaczeniu, jak sie człowiek wgryzie w Twoje opowiadanie z siłą glebogryzarki, to rzeczywiście zarys pomysłu widać.

Tylko szkoda, że czytelnik musi dopowiadać sobie sam.
Także - ogólnie pomysł oklepany i nie rusza. Daje natomiast do myślenia idea "zdarza się", by "się zdarzyło", aby "się dalej zdarzać" i wart jest odrębnego rozważenia.


Ps: Chyba powinnam dostać nagrodę Nike za ten komentarz. Patka, nie bądź zła za tę interpretację "zdarza się". Wysnułam takie wnioski, jakie przyszły mi na myśl po Twoim tłumaczeniu.

EDIT:
Tak, też moją perełką jest ostatni akapit i zdanie:
Cytat:
Następuje obecny czas.
I to chyba jedyny naprawdę fajny zabieg w tym tekście. Reszta mnie nie przekonała.

Ostatnio zmieniony przez ma_dziow dnia Śro 9:19, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melpomene




Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z miejsca, którego nazwy nie wolno wymieniać!

PostWysłany: Wto 23:08, 01 Lip 2008    Temat postu:

A ja się przychylam do opinii ma_dziow.

Tekst jest martwy. Brak w nim przepływu energii, niewyrównane tempo przy samym końcu, brak jakichkolwiek prób nawiązania kontaktu z czytelnikiem. Ja wiem po co było to odliczanie czasu i moja perełka:
Cytat:
Następuję obecny czas.
ale za dużo musiałam się sama domyślać, a za mało powiedział mi sam tekst - po prostu mało czytelny.
Nienaturalne dialogi. Klimat nie istnieje. A sam motyw przewodni tego tekstu jest niedopracowany. Jak to ktoś powiedział - "Nie fajne są efekty, jeśli ukrywają brak treści." Cóż z tego, że był jakiś tam pomysł, skoro, oprócz niego, nie ma właściwie żadnej treści.
Jedyne, co mi sie podobało, to próby wykorzystania czasu.
I na koniec chciałabym zauważyć, że tekst powinien bronić sie sam, bez pomocy autora.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patkazoom262




Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mokas

PostWysłany: Pią 15:03, 04 Lip 2008    Temat postu:

O, przypomniałam sobie. Ja ten tekst pisałam na poprawę warsztatu. Wy pewnie też kiedyś to robiliście. I rzeczywiście, udało mi się, jak napisali komentujący mnie na Forum Prozatorskim.
Na historię aż tak bardzo nie patrzyłam. Tamci tylko zasmucili się, że znów (!) kończę tekst śmiercią. I zakazali mi tego robić.
Ech, a ja tak to lubię. Lubię zabijać.
I widzę, że ostatnie zdanie przypadło wam do gustu. To ciekawe, bo jeden z moderatorów na fopie napisał, że jest zupełnie złe. I kazał mi wyrzucić. Oczywiście tego, jak widzicie, nie zrobiłam.

Dziękuję za komentarze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gildia Muz - Forum Literackie Strona Główna -> Opowiadania, miniatury, drabble Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin