Forum Gildia Muz - Forum Literackie Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[M] Otulenie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gildia Muz - Forum Literackie Strona Główna -> Opowiadania, miniatury, drabble
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nakago




Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Poznania

PostWysłany: Nie 18:13, 21 Wrz 2008    Temat postu: [M] Otulenie

Dla tych, którzy wolą teksty oryginalne od fanfików potterowskich Wink.



"Otulenie"


Zmęczenie otula mnie jak puszysty koc.

To zawsze było moje ulubione porównanie. Jedyne, w takich wypadkach.

Z wyczerpaniem, ogromnym znużeniem, nieodmiennie przychodziło wrażenie owijania całego ciała w ciepłą, miękką materię. I umysłu. Umysłu najpierw.

Niektórzy mówią, że to gęsta mgła, taka, przez którą niczego nie widać. Ja nazywam to kocem. Nie jest zimny, wilgotny, nieprzyjemny. Wręcz przeciwnie. Mam wrażenie, że troszczy się o mnie. Jakby był najbliższym przyjacielem.

Zmęczenie zawsze mnie lubiło. Ja je również. Było nieodłącznym towarzyszem mojego życia i, jeśli zależało mi na zdrowych zmysłach, trzeba mi było je polubić. Pomyślcie, że mielibyście nienawidzić czegoś, z czym stykacie się niemal codziennie... Szaleństwo murowane.

Może to i lepiej.

Kiedyś zmęczenie mnie męczyło. Zdarzały się dni, w które nawiedzała mnie idiotyczna myśl: "Dlaczego ja?". Dlaczego to mnie wyczerpanie wielbiło ponad wszelkie wyobrażenie? Dlaczego to mnie nie chciało opuścić? Dlaczego wreszcie nie mogę odpocząć?

Odpocząć...

Głupota.

Gdyby nie przyzwyczajenie do wyczerpania, gdyby nie codzienne z nim obcowanie, gdyby nie tkliwe wręcz uczucie, jakie ostatecznie żywiliśmy do siebie nawzajem...

Śmierć byłaby straszna.

A okazała się być po prostu starą znajomą. Kolejnym obliczem znużenia, przyjemnym, ciepłym kocem. Owinęła się wokół mnie, od dna jestestwa po czubki palców u stóp, i ukołysała do snu.

W dzieciństwie nikt mnie nie tulił.

Kocham swoje zmęczenie. Jest moje, tylko moje i nie oddam go nikomu.

Wiem, że ono też mnie nie odda. Nie opuści mnie nigdy. Nawet po śmierci.

Tak, tutaj też jest. Rozstaliśmy się na krótko, ale już wróciło.

Wróciło.

Umysł, opatulony ciepłą miękkością niczym pajęczyną, nie chce się wysilać. Ma dosyć. Zawsze miał dosyć, ale nikt tego nie rozumiał.

Postaraj się, mówili. Zrób to, zrób to.

Ach, jak przyjemnie.

Zapominam. Nie pamiętam. Z otulonego puszystą materią wnętrza głowy wspomnienia ewakuują się gorączkowo. Nie oglądają się za siebie, nie machają na pożegnanie.

Co za ulga.

Pozostaję sam na sam ze swoim zmęczeniem. Rozgaszcza się w opustoszałym czerepie, po czym, zadowolone z siebie i ze mnie, spływa w dół. Przytulnymi splotami wiąże ręce do tułowia, krępuje nogi i...

Zaraz.

Przecież nie żyję.

Nie mam już nóg ani rąk. Ani nawet czerepu.

Tylko znużenie.

Tylko ja.

A jednak wciąż idę. Idziemy. Szarą, pylistą równiną, gdzie jedynym znakiem rozpoznawczym jest pustka.

Drobiny pyłu wpadają mi do butów.

Których nie mam.

Uwierają w stopy.

Których nie mam.

Tamują oddech.

To już przesada, naprawdę. NIE ODDYCHAM.

Jestem trup. Może to sobie wreszcie uświadomię. Nie mam kończyn, nie mam narządów wewnętrznych i z całą pewnością NIE ODDYCHAM.

A mimo to idę.

Czy na tym polega śmierć? Albo raczej... życie po śmierci?

Takie życie to sobie możecie o kant...

Nie bądźmy brutalni.

Trzeba iść dalej.

Dalej, przed siebie. Nie wiem, jak daleko. Nie wiem, czego się ode mnie wymaga.

Mam iść? Dokąd?

Mogę usiąść? I co potem?

Mam tu spędzić wieczność? Dziękuję, postoję.

A właściwie nie. Nie staję - idę.

Kto stoi w miejscu, ten się cofa.

Nie chcę wrócić do mojego dawnego życia. Co to za życie, z którego po śmierci pamięta się tylko zmęczenie?

Takie życie to sobie możecie o kant...

Chyba się powtarzam. Może lepiej zmienię temat.

Jeśli pójdę dalej, to może stać się kilka rzeczy.

Na przykład: dokądś dojdę. To mogłoby być ciekawe.

Albo: trafię na własne ślady i okaże się, że chodzę w kółko. Co wcale by mnie nie zdziwiło.

Możliwe też, że nigdy nie dojdę nigdzie i nigdy nic się nie zmieni. Męczące.

Ale jakże znajome...

Czyli jednak mam usiąść? Pomijając fakt, że nie posiadam TYŁKA, to siadanie chyba byłoby aktem przesadnej desperacji. Skoro nie mam nóg, mogłoby mi się potem nie udać wstać.

Gdzieś mi chyba umyka sens.

Prawdopodobnie już w miejscu, gdzie uważam, że cokolwiek tutaj ma jakąś logikę.

Podejrzewam, że to pozostałości po życiu.

Cóż, nikt się nie rodzi martwy, muszę się przyzwyczaić do nowej rzeczywistości. A to zwykle zabiera trochę czasu.

Pewnym problemem może być to, że czasu również tu nie ma.

Dziwne.

Chyba mam dość.

Tym razem zupełnie.

Nieodwołalnie.

Po prostu dam się otulić i już nie wyściubię nosa ze zwojów mojego puszystego przyjaciela.

Co nie będzie trudne.

W końcu nie mam nosa.

Ach, jak przyjemnie...


KONIEC





Od autorki
Nie pytajcie, co to jest. Proszę.
Odbierzcie to po swojemu. Dziękuję.
Napiszcie po prostu, jak to czujecie. Proszę. I dziękuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kate-rama




Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: a bo ja wiem

PostWysłany: Nie 19:08, 21 Wrz 2008    Temat postu:

No, ja wolę Smile Dzięki za subtelną dedykację.

Tekst znów w ulubionych mi realiach, przez co od razu zaczynam się radować, zauważam też, że znów była sprytna próba zaskoczenia czytelnika. W poprzednim utworze także gdzieś od połowy zaczynały pojawiać się elementy martwe, zabieg myślę udany i całkiem przyjemny.
Tematyka zmęczeniowo-wiecznościowo-happyendowa, no bo ja jakoś odbieram koniec pozytywnie. Ładne pytania i ciekawa kreacja narratora, jest trochę roszczeniowy, trochę zdenerwowany, trochę nonszalancki. Jedyne, co mi tu podpadło, to czerep (jakoś zbyt kolokwialnie, chociaż późniejszy tyłek pasuje jak ulał) oraz zdanie "Jestem trup" (Dlaczego nie "Jestem trupem", jeśli w ogóle chcesz posługiwać się tym pojęciem?)
A, jeszcze mam skojarzenia, Beckettowskie trochę.

Ogólnie, miło się czytało. Bardziej od połowy w dół, ale całościowo też miło.

Pozdrawiam Kasia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pokrzywa




Dołączył: 04 Wrz 2008
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Pią 13:21, 17 Paź 2008    Temat postu:

Podoba mi się, aczkolwiek trochę denerwuje mnie zaczynanie co chwila od nowej linijki i to jeszcze z odstępem. Taka obsesja estetyczna.
Ale generalnie podoba mi się bardzo, to spojrzenie na zmęczenie, śmierć i takie tam sprawy. Aczkolwiek i mnie trochę denerwuje "czerep", ale to chyba taki już mój indywidualny wstręt do tego słowa. Zmieniłabym je mimo wszystko na inne.
Bo poza tym nie mam nic do zarzucenia. Wszystkie słowa na swoim miejscu, klimat ma się dobrze, narrator genialny. Wszystko w najlepszym porządku, efekt świetny. Opowiadanie dziwne, jakby surrealistyczne odrobinkę, ale posiada bardzo duży urok. Aczkolwiek pewnie przy każdym czytaniu zauważyłabym w nim coś innego, nowego, jakąś nową wartość. I tak właśnie jest dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
charlotte the harlot




Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:41, 19 Gru 2008    Temat postu:

Mi "czerep" wcale nie przeszkadzał. Wręcz przeciwnie. Pasował do
tyłka.
Całość przyjemna, refleksyjna i bardzo mi się podoba. Co można jeszcze powiedzieć?
Moim zdaniem właśnie zaczynanie wciąż od kolejnej linijki i ta interlinia podkreślają "luźność" (mam nadzieję, że zrozumiecie, o co mi chodzi) wypowiedzi.
I ja bym chyba nic nie zmieniała, bo podoba mi się jak jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gildia Muz - Forum Literackie Strona Główna -> Opowiadania, miniatury, drabble Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin